Dzisiaj nasza delegacja złożyła kwiaty i zapaliła znicze z okazji 157 rocznicy rozstrzelania przez Rosjan we Włocławku płk. S. Bechiego oficera włoskiego przybyłego na pomoc walczącym powstańcom styczniowym. W więzieniu prosił odwiedzające go kobiety- "Nie zapominajcie o mnie", a ostanie słowa brzmiały - "Wiwat Polonia". W II Rzeczpospolitej odbywały się uroczystości rocznicowe i dlatego Szkoła Sztuk Pięknych/ obecnie Liceum Sztuk Plastycznych przejęła tradycję przemarszu ulicami naszego (dzisiejsza skromna uroczystość wynika z obowiązujących ograniczeń).
Trudno uwierzyć, że to już szósta edycja Międzynarodowej Wystawy Miniatury organizowanej przez Liceum Sztuk Plastycznych (dawniej POSSP) we Włocławku. Przedsięwzięcie wymagające dużej sprawności organizacyjnej i bardziej złożone niż wystawa o zasięgu ogólnopolskim jest rzadkością w harmonogramie nawet dużych Liceów Plastycznych w Polsce.
Szóstej edycji włocławskiego Międzynarodowego Biennale Miniatur towarzyszyło duże zainteresowanie i zapewne również po raz szósty stanie się ważnym wydarzeniem artystycznym dla całej społeczności szkolnej, zarówno dla uczniów Liceów jak i ich pedagogów.
Temat biennale, Opowiedz mi o Polsce znalazł swoje odzwierciedlenie w pracach nadesłanych na biennale. Oddają one wrażliwość pokolenia młodych artystów – uczniów szkół artystycznych z Polski, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rumunii.
Poziom prac był wysoki, uczestnictwo liczne, techniki różnorodne, rozwiązania tematu oryginalne. Widoczny jest znaczny wkład pracy prowadzących zajęcia pedagogów. Wydaje mi się, że niektóre prezentowane miniatury mogłyby konkurować z pracami profesjonalnych artystów.
Możliwości prezentacyjne spowodowały konieczność wyboru rysunków i obrazów na wystawę. Etap pierwszej selekcji nie należy do najtrudniejszych. Trudniej jest natomiast zawyrokować w sprawie nagród i wyróżnień. Uważam, że najlepsze prace znalazły się wśród nagrodzonych, choć z żalem spoglądam na te wszystkie, które nagród nie zdobyły, a sytuowały się blisko.
Dyrektor Instytutu Malarstwa i Rysunku
ASP w Łodzi
Prof. Zbigniew Purczyński
22 listopada 1863 roku powstańcy płk. Emeryka Syrewicza będąc na kolacji u właścicieli Szewa zostali zaskoczeni przez żołnierzy rosyjskich. W wieczornej bitwie Polacy stracili 6 zabitych, a Rosjanie jednego oficera. Pochówku powstańców dokonano w miejscu śmierci, a właścicielka nie mogła uzyskać pozwolenia na trwałe upamiętnienie. Przez wiele lat strażnikami mogiły powstańczej były tylko kasztanowce. Mimo trwającej pandemii chcemy pamiętać o tych, którzy swoje życie oddali za wolną Polskę i stąd nasza obecność w tym szczególnym miejscu.
Setna rocznica wydarzeń historycznych roku 1920, to nie tylko okazja do upamiętnienia bohaterskich czynów żołnierzy walczących w wojnie polsko-bolszewickiej. Ten czas skłania nas również do refleksji nad kondycją ludności cywilnej. Ci zwykli ludzie zmagali się często z dramatyczną codziennością związaną z kryzysem gospodarczym, dotknięci bolesnymi doświadczeniami po I Wojnie Światowej. W 1920 roku Polska zmagała się z ostatnimi falami epidemii grypy hiszpanki, która dziesiątkowała ludność na całym świecie. Nie dość tych wszystkich trudów, w tym samym czasie rozgrywał się dramat ludzkich istnień związany z pochodem Armii Czerwonej na ziemie polskie. Podczas krwawych walk zginęło 100 tysięcy Polaków. Całe rodziny cierpiały z powodu rozłąki z najbliższymi, traciły dobytek przez taktykę spalonej ziemii stosowaną przez żołnierzy bolszewickich.
Czytaj więcej: Wystawa pokonkursowa VI Międzynarodowego Biennale Miniatur